Jesteś tutaj    /   Trzy pytania do...    /   Mariusza Kiełtyki    Drukuj
POLECAMY

 

Nowości na

Złotej Liście

Fundacji ABCXXI- Cala Polska czyta dzieciom
 

Małgorzata Kur

Kot na medal


Henio Pies ( Lena Ledoff, Przemysław Dąbrowski )

   My, psy, czyli czapka admirała Yamahoto


 

Katarzyna Ryrych

Łopianowe pole


Mariusza Kiełtyki

Mariusz Kiełtyka

 
kierownik Oddziału Dziecięcego Biblioteki Publicznej w Gryfinie

 

 

 

 

 

                                 
1. Rodzice młodych czytelników z Gryfina mówią, że w dziale, którym Pan kieruje zawsze „coś się dzieje”. Czy to przepis na bibliotekę dla dzieci i młodzieży w dobie Internetu i Facebooka?
Czy to miejsce ma szansę być ważne dla następnych pokoleń?


    XXI wiek należy z pewnością do Internetu, multimediów, techniki cyfrowej, obrazu 3D itp. Gdzie tutaj znaleźć miejsce na książkę i tradycyjną bibliotekę? To pytanie zadałem sobie trzy lata temu (2008) obejmując stanowisko kierownika Oddziału Dziecięcego. Na moje wielkie szczęście biblioteka rok wcześniej przeszła gruntowny remont, a więc pomalowano ściany na pastelową zieleń, wymieniono oświetlenie, ogrzewanie, podłogi, zawieszono dekoracje. Pierwszy krok już był zrobiony – przyjazne otoczenie. Potem powstała BAJKOWA WYSPA DZIECI pełna zabawek, książek dźwiękowych, gier planszowych, puzzli, miękkich puf i poduch. Dla młodzieży miejsce z bezpłatnym dostępem do Internetu i multimediów. Postawiłem sobie za cel proste hasło: BIBLIOTEKA DLA DZIECI I MŁODZIEŻY MUSI BYĆ PRZYJAZNA, NOWOCZESNA I OTWARTA. To znaczy jesteśmy tutaj dla Was i Wy jesteście tutaj najważniejsi. Kolejny cel to nowości wydawnicze i popularne czasopisma czyli co jest „na topie”. Naszą ofertę poszerzyliśmy o audiobooki, płyty CD i DVD, gry i programy komputerowe (wyłącznie edukacyjne). Ważna była też promocja naszych usług w lokalnej prasie, na stronie internetowej biblioteki, wprowadziliśmy rezerwację zbiorów na SMS i e-mail. Słuchamy i reagujemy błyskawicznie na potrzeby czytelników, rodziców i nauczycieli. Postawiliśmy na edukację czytelniczo-medialną, warsztaty  i zajęcia biblioterapeutyczne. Dzięki atrakcyjnej ofercie dla najmłodszych (bajkowe wycieczki po bibliotece, głośne czytanie połączone z zabawą, kącik malucha) zwiększyła nam się liczba przedszkolaków i dzieci od 0 do 3 lat. Także spotkania autorskie cieszą się sporym zainteresowaniem, ponieważ zapraszamy znanych, popularnych i nagradzanych pisarzy (Wanda Chotomska, Roksana Jędrzejewska-Wróbel, Ewa Nowak, Paweł Beręsewicz). Ważne też jest nieustanne dokształcanie się, udział w konferencjach, kursach, przeglądanie serwisów i portali o literaturze dziecięcej i młodzieżowej, rozmowa z młodym czytelnikiem i pasja bez której ta praca nie dawała by dojrzałych literacko owoców. Myślę, że taka przyjazna i nowoczesna biblioteka ma szansę w przyszłości stać się miejscem chętnie odwiedzanym przez dzieci, młodzież i rodziców jeśli w Polsce zmieni się stereotypowe myślenie o bibliotekach z zakurzonymi i przestarzałymi książkami które zmienią się  na nowoczesne centra kultury, w których chętnie i wartościowo można spędzić wolny czas. Trochę potrzeba czasu na te zmiany, ale już jest lepiej, choćby w dużych miastach.

  

 2. Gdyby mógł Pan zrealizować wszystkie marzenia i plany dotyczące biblioteki dla dzieci i młodzieży, jak by ona wyglądała?

    Taką bibliotekę stworzyłbym od samego początku, od fundamentów, oczywiście z pomocą specjalistów. Duży, nowoczesny i bezpieczny budynek, najlepiej oderwany od rzeczywistości, z placem zabaw, ogrodem i fontanną. Wiosną i latem odbywałyby się na świeżym powietrzu imprezy plenerowe: pikniki, rodzinne czytania na trawie, warsztaty, spotkania autorskie. Dla dzieci ważna jest przestrzeń, dobra atmosfera i zabawa. W takiej bibliotece byłyby oprócz czytelni i wypożyczalni :sala zabaw, sala konferencyjna, sala dydaktyczna, pracownia teatralna, pracownia multimedialna, pracownia plastyczna, pracownia biblioterapeutyczna,  kawiarenka z pysznymi deserami, maleńkie toalety, pokój dla mamy z dzieckiem, galeria prac dzieci, ruchome schody i zjeżdżalnie pomiędzy piętrami, klown z balonami i bańkami. Meble kolorowe i dostosowane do wieku, pufy, poduchy i kanapy, dużo zabawek. Nowoczesny i zawsze sprawny sprzęt elektroniczny, komputery i Internet. Na półkach nowości wydawnicze, najpopularniejsze czasopisma, nowości na CD i DVD (audiobooki, filmy, muzyka, gry komputerowe, programy multimedialne itp.) To takie miejsce, które jest przyjazne, przytulne,  funkcjonalne i zachęcające do odwiedzania, do spotkań, dyskusji i zabawy, do spędzania wolnego czasu, ale też integrujące różne grupy społeczne. Biblioteka całkowicie skomputeryzowana, zbiory chronione systemem zabezpieczeń. Bibliotekarze z pasją i wykształceniem pedagogiczno-psychologicznym, zawsze otwarci i uprzejmi. Brzmi to niewiarygodnie, ale takie biblioteki istnieją na świecie choćby w krajach skandynawskich, zaczynają też „rosnąć”   już w Polsce (Nautilus, Chotomek). Wierzę, że marzenia się spełniają, przecież jestem dużym dzieckiem i trochę z mojej biblioteki marzeń udało mi się zrealizować w Oddziale Dziecięcym.


     
3. Jaka była Pańska droga do zawodu bibliotekarza.? Mężczyzna w tym zawodzie, to bardzo rzadki widok.

    Czytam od dziecka, miłości do książek nauczyła mnie moja babcia Maria i matka chrzestna. Książki dostawałem pod choinkę, na Dzień Dziecka, na urodziny i bez okazji. Dla mnie dzień bez czytania to dzień stracony. Nigdy nie myślałem, żeby zostać bibliotekarzem, myślałem, że jest to zawód wyłącznie dla kobiet. Mieszkam na wsi i tam jest biblioteka (do dziś ). Odkąd pamiętam, pracowała tam przemiła pani Kazia. Zawsze po lekcjach przyjeżdżałem do biblioteki na rowerze po nowe książki i odrobić lekcje. Kiedyś uczeń nie mógł funkcjonować bez biblioteki - potrzebny był słownik albo encyklopedia, jakiś atlas- wtedy nie było Internetu. Zresztą wiejskie biblioteki mają swój klimat, te skrzypiące podłogi, tajemnicze zakamarki, herbatę w szklankach – ma się wrażenie, że czas stoi w miejscu, i ta błoga cisza i spokój. Któregoś dnia, jak zawsze przyszedłem po książki i akurat nie miałem pracy, a pani Kazia zapytała czy chciałbym pracować w bibliotece, bo ona już odchodzi na emeryturę. I tak zostałem bibliotekarzem, oczywiście skończyłem studium bibliotekarskie, potem studia pedagogiczne, socjologiczne i podyplomowo bibliotekoznawstwo. Pracowałem w bibliotece mojego dzieciństwa przez 8 lat, a teraz od trzech lat w Oddziale Dziecięcym. Nie żałuję tego wyboru, lubię swoją pracę, którą staram się dobrze wykonywać i z pasją.
 

4. Proszę dokończyć zdanie: Rodzinne czytanie to…


czytanie razem, to wspaniała niezapomniana przygoda i zabawa, to wspólna podróż do świata fantazji i marzeń, to bycie ze sobą w innym czasie i przestrzeni, budowanie pozytywnych relacji między rodzicami i dziećmi. To czas i uwaga dla dziecka – najcenniejsze skarby  rodzicielskiej miłości.                                                          

 

 Rozmawiała Marzanna Kuszyńska  

 

 sierpień 2011 r.

Projekt zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Projekt graficzny strony: Anita Głowińska; wykonanie: InforpolNET