Jesteś tutaj    /   Do czytania dzieciom    /   Czytam i polecam    /   Elmer    Drukuj
POLECAMY

 

Nowości na

Złotej Liście

Fundacji ABCXXI- Cala Polska czyta dzieciom
 

Małgorzata Kur

Kot na medal


Henio Pies ( Lena Ledoff, Przemysław Dąbrowski )

   My, psy, czyli czapka admirała Yamahoto


 

Katarzyna Ryrych

Łopianowe pole


David McKee "Elmer"



Czy wiecie jak wyglądają słonie? Są duże dorosłe słoniska i małe niezgrabne słoniki, te afrykańskie podobno większe od indyjskich. Mają wielkie uszy i długą trąbę. I zdecydowanie są jednobarwne: szare, siwe, popielate – jakkolwiek by nazwać ich szlachetny kolor. A Elmer? No właśnie… „Elmer stanowczo nie był w kolorze słonia”. Choć przecież – jak najbardziej – był słoniem pełną gębą: z wielkimi płachtami uszu, z kołyszącą się wesoło trąbą, z ciężkim tułowiem i krótkim, delikatnym ogonkiem. Tyle tylko, że Elmer był w wielobarwną kratkę, wyróżniał się więc z tłumu słoni niczym latarenka pośród szarzejącej o zmierzchu ulicy. Nie sposób było Elmera nie zauważyć, a nawet jeśli – nie sposób było go nie usłyszeć. Elmer był bowiem słoniem wesołym i zawsze działo się wokół niego wiele radosnego zamieszania. Nikt nie był taki jak on i nikt, jak on, nie potrafił rozbawić słoniowego towarzystwa. „To dzięki niemu słonie były wesołe”

Tylko czy można bez przerwy być dowcipnisiem, maskotką tłumu, oryginałem, którego wszyscy znają? Pewnego dnia Elmer poczuł się zmęczony swą wyjątkowością i postanowił upodobnić się do ogółu. Kiedy przebarwiwszy swe piękne kolory na iście słoniową szarość szedł nierozpoznawany przez dżunglę – chichotał, jakby udał mu się najprzedniejszy dowcip. A gdy dotarł na miejsce, spostrzegł, że świat bez kolorowego Elmera nie jest już tym samym światem. Słonie z jego stada stały smutne i zamyślone…

 Książka Dawida McKee, autora nominowanego przez międzynarodową sekcję IBBy do nagrody im. Hansa Christiana Andersena, zdobyła na całym świecie ogromną popularność. Jest to bowiem historia bohatera innego niż wszyscy, który ze swojej inności czerpie siłę nie tylko dla siebie, ale i dla innych. Akceptowany, ba! –uwielbiany przez inne słonie Elmer jest stworzeniem radosnym, o ogromnym poczuciu humoru i dystansu do samego siebie. Otaczające go („normalne”?, zwykłe?) słonie doceniają to i szanują, zwłaszcza wówczas, gdy Elmer dla odmiany postanawia upodobnić się do przeciętnego przedstawiciela swego gatunku. Okazuje się, że świat pozbawiony tęczowych uszu i trąby Elmera nie jest już taki jak dawniej, a jego inność jest oryginalnością, której wszystkim brakuje.

Opowieść o Elmerze jest znakomitą ilustracją do wszelkich rozmów o tolerancji, o wielkim potencjale, jaki kryje się w niesztampowości. Dodatkową zaletą jest w tym przypadku radosny nastrój książeczki – Elmer nie boryka się ze swoją odmiennością (choć bywa nią zmęczony i nie zawsze ją rozumie), otaczające go słonie nie wykazują krzty nietolerancji, a zakończenie historyjki jest doskonałą pochwałą szacunku dla uczuć innych. Książeczka warta polecenia każdemu dziecku.

 

 

Ewa Krukowska, mama Pawełka i Oli

 



 

Polecamy

 

 

 

Program RodzinneCzytanie.pl dofinansowano
ze środków
Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego


 

Czytam mojemu dziecku
Najważniejsze powody, dla których czytam mojemu dziecku to: (można wybrać trzy odpowiedzi)





 

 

Projekt zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Projekt graficzny strony: Anita Głowińska; wykonanie: InforpolNET